S.K. Tremayne - Czarna Woda
wtorek, 24 października 2023
Tytuł oryginału: The Drowing Hour
Data wydania: 28 czerwca 2023 r.
Język oryginału: Angielski
Przekład: Radosław Madejski
Wydawnictwo: Czarna Owca
Hotel Stanhope mieści się na malowniczej i odludnej wyspie Dawzy otoczonej ujściem rzeki Blackwater. Rzeki, w której kryje się zabójcza pułapka. Podczas hucznej imprezy z okazji otwarcia hotelu dochodzi do tragedii. Beztroska kąpiel kończy się śmiercią pięciorga gości porwanych przez zdradliwy prąd – Czarną Wodę.
Hannah, która pracuje w hotelu, była świadkiem tego wypadku, przez co nabawiła się panicznego strachu przed wodą i nie może opuścić wyspy. Uwięziona na Dawzy próbuje dociec, co naprawdę wydarzyło się tamtej nocy.
*
Na początku Czarna Woda była pełna tajemnic, które wydawały się dość obiecujące. Gdzieś tam pojawiała się w mojej głowie myśl, że Hannah jest prawowitą spadkobierczynią Stanhope i ktoś z tego właśnie powodu usiłuje doprowadzić ją do szaleństwa. W treści zawsze był podtekst, ukryty w słowach. Wątki poboczne kryły się w fobii głównej bohaterki, a w miarę postępów w czytaniu aura tajemnic stawała się coraz ciemniejsza i bardziej klaustrofobiczna.
Współczułam Hannah, która wydawała się być całkiem sama, szczelnie pogrążona w swoich lękach, choć ich historia nie została dobrze przedstawiona. Nie podano też powodu pogarszających się relacji z jej ojcem. Naprawdę miało chodzić tylko o to, że Han rozmawia ze swoją siostrą? Przecież to bez sensu. I co, nagle po powrocie o wszystkim zapomniał?
Czas jest tylko złudzeniem. Nigdy nie umieramy, tylko nam się wydaje. Pojawiamy się i znikamy jak ptaki w ciemności, regularnie cofamy się w nicość i wracamy do istnienia jak fala przypływu. Jesteśmy jak woda tej mrocznej rzeki, która nieprzerwanie zmierza w stronę niebytu.
Jestem bardzo rozczarowana tym thrillerem, ponieważ znam autora już od dawna i uwielbiam jego poprzednie książki. Brałam za pewnik, że nie inaczej będzie z Czarną Wodą, tymczasem niedorzeczność tego "uwięzienia" Hannah na Dawzy (żadne służby ratunkowe nie byłyby w stanie jej zabrać z wyspy? Serio?), jakieś dziwne i pokrętne tajemnice z przeszłości, które - zaznaczam - nie zostały wyjaśnione, wróżbiarstwo i siły nadprzyrodzone... tego było dla mnie po prostu za dużo.
Współpraca z wydawnictwem Czarna Owca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz