Camilla Lackberg, Idziesz do więzienia & Kobiety bez litości - opowiadania
niedziela, 29 sierpnia 2021
Tytuł oryginału: Ga i fangelse & Kvinnor utan nad
Data wydania: 11 sierpnia 2021 r.
Tłumacz: Robert Kędzierski i Inga Sawicka
Wydawnictwo: Czarna Owca
Idziesz do więzienia
Bohaterami tego opowiadania jest grupa - wydawać by się mogło - przyjaciół. Liv, Max, Martina i Anton celebrują Sylwestra w luksusowej willi rodziców Maxa podczas, gdy ich rodzice bawią się w sąsiednim domu. Upojeni alkoholem nastolatkowie grają w Monopoly zmieniając zasady gry - stając na czyimś polu ma się do wyboru "prawda" lub "wyzwanie". I prawdopodobnie ta gra zrobiłaby się dzięki temu niezwykle ciekawa gdybyśmy nie mieli do czynienia z bandą zakłamanych dzieciaków. Choć znają się od wielu lat, tak naprawdę nie wiedzą o sobie nic. Udają szczęśliwych podczas, gdy wszyscy doskonale wiedzą, co dzieje się za zamkniętymi drzwiami ich domów... no może poza domem Liv. Najbardziej irytującą postacią jest Anton, chłopak który za wszelką cenę chce się przypodobać przyjacielowi rzucając chamskie teksty do Liv, dostawcy pizzy czy obsługi cateringu sądząc, że Max właśnie tego oczekuje - bycia zabawianym przez niego. Alkohol i wzbierana w kazdym z nich frustracja, a także nieokreślone relacje (Max i Martina są parą, przy czym Liv ewidentnie jest w nim zakochana, on zresztą do niej też coś czuje, a Anton jest zakochany w Liv - co swoją drogą pokazuje w niezwykle kretyński sposób żartując z niej, że jest największą dziwką w ich miejscowości) sprawiają, że gęsta atmosfera pęka niczym bańka mydlana i każde z nich opowiada prawdę o tym, co się dzieje w ich idealnych rodzinach. A potem... jak przystało na przyjaciół, postanawiają sobie wzajemnie pomóc.
Pierwszy raz skłamała na temat matki na imprezie jakiś rok temu. Nagle te słowa po prostu padły z jej ust i gdy zobaczyła, jak zszokowały chłopaka, z którym rozmawiała, pojawiło się w niej wyzwalające uczucie, niemal odurzające. W oczach Liv to było tak, jakby jej matka nie istniała. Bo gdyby nie istniała, nie mogłaby też jej zawieść.
Kobiety bez litości
Bohaterkami tego opowiadania są trzy kobiety - Ingrid, Victoria i Birgitta. Każda z nich reprezentuje inną grupę wiekową i tak naprawdę łączy je tylko jedna, lecz niezwykle ważna cecha - wszystkie trwają w nieszczęśliwych małżeństwach. W zasadzie to, że trwają w nieszczęśliwych małżeństwach to grube nie dopowiedzenie. Ingrid jest upokarzana przez męża, który ją zdradza, Victoria jest żoną mężczyzny, który miał spełnić jej norweską wersję American Dream zabierając ją z Rosji, a tymczasem gdy tylko dziewczyna złapała się w jego sidła zaczął ją traktować jak śmiecia. Birgitta jest najstarszą z kobiet i w jej historii najsmutniejsze jest to, że dowiaduje się że ma raka zdecydowanie za późno niż powinna i to nie przez własne zaniedbanie tylko przez to, że nie stawiała się na mammografie nie chcąc pokazywać lekarzom siniaków pozostawionych na jej ciele przez męża. Każda z nich w mniej więcej tym samym momencie dociera do wniosku, że musi się pozbyć swojego męża, ale jak to zrobić? Tu przychodzi z pomocą ruch #metoo i internet, w którym kobiety poznają się ze sobą i anonimowo zlecają zabójstwa swoich mężów. I tak przysługa za przysługę Birgitte uwalnia Victorię, Victoria uwalnia Ingrid, a ta uwalnia Birgitte.
Takim obrotem spraw
nie pogardziłby sam Hammurabi
Co podobało mi się w tych opowiadaniach najbardziej to... to, że były opowiadaniami. Krótka forma tych historii sprawiła, że nie było w nich niepotrzebnej treści, a co najważniejsze - ich zakończenia niezwykle przypadły mi do gustu. Gdyby to był rasowy, pełnowymiarowy kryminał pewnie nie wszystko w tych historiach potoczyłoby się tak gładko, ale takich jest na rynku mnóstwo więc miłą odmianą było przeczytać dwie, świetne kryminalne opowieści, w których sprawiedliwość zwycięża niekoniecznie z użyciem wymiaru sprawiedliwości.
Te niezależne historie łączą dwa wątki. Po pierwsze w obu przypadkach mamy do czynienia z sekretami, które rozbijają rodzinę. Czy to problemy finansowe, zdrady, przemoc domowa, czy molestowanie dzieci - każdy z tych sekretów popchnął bohaterów tych opowiadań do takiego a nie innego kroku. I po drugie wątek przyjaźni. Zarówno zakłamanej, która przekształciła się w prawdziwą jak i tej, która powstała na skutek wspólnie strzeżonej tajemnicy. A przede wszystkim oba opowiadania zwracają uwagę na bardzo przerażającą kwestię - każdy z nas jest zdolny do morderstwa.
Dziękuję za egzemplarz wydawnictwu Czarna Owca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz