Data wydania: 27 stycznia 2021 r.

Wydawnictwo Literackie

Francuz ma żonę i kochankę. Kocha kochankę. Żyd ma żonę i kochankę. Kocha mamę. Rosjanin ma żonę i kochankę. Kocha... Putina.

Od lat słyszę opinię "Rosja to stan umysłu". Ale co właściwie kryje się pod tym stwierdzeniem?

Najnowszy reportaż Barbary Włodarczyk wstrząsająco opisuje ślepą i bezgraniczną miłość Rosjan do ich przywódcy. Jeśli mam być szczera to podziwiam Wladimira Putina jako człowieka, przywódcę. Choć jestem osobą bardzo tolerancyjną, podoba mi się, że nie daje sobie wejść na głowę, jak było na przykład w sprawie uchodźców, których wszyscy chętnie zaczęli przyjmować - jak się później okazało nie była to dobra decyzja, albowiem niedługo po ich przyjęciu do Francji i Niemiec, Europę co rusz nawiedzały nowe ataki terrorystyczne. Rzecz jasna nie ma co wszystkich pakować do jednego worka. Wladimir Putin w owym czasie powiedział krótko: to nie Rosja potrzebuje uchodźców tylko uchodźcy potrzebują Rosji, więc powinni się dostosować do zasad panujących w moim kraju." Te słowa niesamowicie mi się podobały, urzekła mnie jego pewna siebie postawa i fakt, że przede wszystkim myśli o obywatelach swojego kraju. Tylko czy na pewno?

Szalona miłość mocno otwiera oczy na to, co dzieje się za naszą wschodnią granicą. I tak Rosja, znana głównie z przepięknej literatury Dostojewskiego, Tołstoja czy Puszkina, a także fenomenalnego Jeziora Łabędziego skomponowanego przez wybitnego kompozytora Piotra Czajkowskiego staje się krajem otumanionym przez rządową propagandę. 

Dziękuję za egzemplarz wydawnictwu Literackiemu.