Margit Walso, Perfumiarka

czwartek, 13 czerwca 2019
Historia skomponowana niczym perfumy! Na własnej skórze poczuj uwodzicielskie nuty: głowy, serca oraz głębi…

Tytuł oryginału: Parfymeorgelet
Data wydania: 19 czerwca 2019r.
Wydawnictwo: Literackie

Główną bohaterką Perfumiarki jest Ingrid. Bohaterka, która od początku mnie nie oczarowała ponieważ autorka popełniła ogromne faux pas i zrobiła z niej jojoczącą, nienawidzącą swojej pracy i narzekającą na wszystko, nieszczęśliwą kobietę. Kiedy ktoś w końcu wymyśli coś innego? Ingrid pewnego dnia porządkując rzeczy swojego ojca w rodzinnym domu natrafia na rysunek flakonu perfum, co sprawia, że dziewczyna postanawia wyruszyć do niesamowicie malowniczej i - przede wszystkim - cudownie pachnącej Prowansji. 

I w taki oto sposób dziewczyna, która dotąd o perfumach wiedziała tylko tyle, ile każda kobieta kupująca je w drogerii, trafiła do miejscowości Grasse, gdzie jej ojciec wyjeżdżał na długie służbowe wyjazdy i postanawia się zatrudnić u Sonji Richard, właścicielki fabryki perfum. Nie byłoby oczywiście historii bez wątku miłosnego, jest więc zatem również obłędnie przystojny Jean, który z dziada pradziada zajmuje się produkcją perfum.

Pomijając już to, co napisałam  na początku, Perfumiarka to jedna z najgłupszych powieści z tego gatunku, jakie miałam możliwość przeczytać. Nie często sięgam po romanse i obyczajówki jednak moja miłość do Francji i lawendy skusiła mnie na ten tytuł i to okazało się ogromnym błędem. Bohaterka, która jednego dnia znajduje się gdzieś na życiowym zakręcie, jest nieszczęśliwa i niezadowolona chyba ze wszystkiego co ma, niemal następnego dnia już stawia sobie za punkt honoru odkryć rodzinne sekrety, a jeszcze kolejnego bierze udział w konkursie Chanel na nowy zapach marki... 

Mnie się nie podobała i zdecydowanie nie poleciłabym nikomu tej książki, ale spróbujcie - może Wam przypadnie do gustu. 

Panna Jagiellonka
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz