Daniel Cole, Ragdoll
niedziela, 19 listopada 2017Sześć ofiar. Jedno ciało i zero podejrzanych. Czy jest coś, co mogło mnie - wielką miłośniczkę krwawych historii - bardziej zachęcić do sięgnięcia po tę książkę? Zdecydowanie nie. Ragdoll to debiutancka powieść Daniela Cole'a. Czy to udany debiut?
W jednej z dzielnic Londynu dochodzi do makabrycznego odkrycia - policja znajduje zwłoki złożone z części ciał sześciu ofiar, zszyte z sobą jak szmaciana lalka. Dodatkowo morderca przekazuje mediom listę kolejnych ofiar wraz z datami ich śmierci, a jedną z nich ma być detektyw William Fawkes
Pomysł na fabułę autor miał genialny, ale spodziewałam się, że akcja będzie bardziej skierowana na Szmacianą Lalkę, a tymczasem było to jakby na drugim planie. Co było na pierwszym? Nie wiem.
Jedna z głównych postaci - wspomniany wcześniej detektyw o pseudonimie Wolf - jest tak irytujący, że nie chciało mi się w ogóle o nim czytać. To taki niby niezniszczalny twardziel, który wymierza sprawiedliwość - oczami wyobraźni widziałam Sylwestra Stalone'a albo jakiegoś innego jemu podobnego twardziela, który udając przykładnego detektywa wymierza "po pracy" sprawiedliwość na własną rękę.
Wszystko fajnie, ale gdzie w tym wszystkim tytułowa Szmaciana Lalka? No właśnie. Co jakiś czas detektywi - których swoją drogą było tak sporo, że nie ogarniałam już, kto prowadzi śledztwo, a kto tylko przewija się gdzieś przypadkiem - wpadali na trop odnośnie którejś części ciała, ale to wszystko było dla mnie strasznie niespójne i zdawało się być napisane z przymusu - bo tak trzeba.
Niemniej jednak, wbrew wcześniejszej treści Ragdoll to całkiem dobry i trzymający w napięciu thriller, który z całą pewnością można uznać za bardzo dobry debiut Daniela Cole'a. Autor świetnie opisał realia współczesnych mediów - to, jak potrafią manipulować informacjami przekazywanymi do wiadomości publicznej, a już całkowitym majstersztykiem są bohaterowie (poza Wolfem) i relacje między nimi. Ich realność i niedoskonałość sprawiają, że jestem skłonna założyć, że autor sugerował się prawdziwymi relacjami (na przykład obserwując swoich bliskich lub współpracowników).
Podsumowując: nie uznałabym Ragdoll za najlepszy debiut jaki w życiu czytałam, ale z pewnością jest to thriller godny przeczytania, a ja osobiście deklaruję, że przeczytam kolejne części "przygód" Wolfa. ;)
Jedna z głównych postaci - wspomniany wcześniej detektyw o pseudonimie Wolf - jest tak irytujący, że nie chciało mi się w ogóle o nim czytać. To taki niby niezniszczalny twardziel, który wymierza sprawiedliwość - oczami wyobraźni widziałam Sylwestra Stalone'a albo jakiegoś innego jemu podobnego twardziela, który udając przykładnego detektywa wymierza "po pracy" sprawiedliwość na własną rękę.
Wszystko fajnie, ale gdzie w tym wszystkim tytułowa Szmaciana Lalka? No właśnie. Co jakiś czas detektywi - których swoją drogą było tak sporo, że nie ogarniałam już, kto prowadzi śledztwo, a kto tylko przewija się gdzieś przypadkiem - wpadali na trop odnośnie którejś części ciała, ale to wszystko było dla mnie strasznie niespójne i zdawało się być napisane z przymusu - bo tak trzeba.
Niemniej jednak, wbrew wcześniejszej treści Ragdoll to całkiem dobry i trzymający w napięciu thriller, który z całą pewnością można uznać za bardzo dobry debiut Daniela Cole'a. Autor świetnie opisał realia współczesnych mediów - to, jak potrafią manipulować informacjami przekazywanymi do wiadomości publicznej, a już całkowitym majstersztykiem są bohaterowie (poza Wolfem) i relacje między nimi. Ich realność i niedoskonałość sprawiają, że jestem skłonna założyć, że autor sugerował się prawdziwymi relacjami (na przykład obserwując swoich bliskich lub współpracowników).
Podsumowując: nie uznałabym Ragdoll za najlepszy debiut jaki w życiu czytałam, ale z pewnością jest to thriller godny przeczytania, a ja osobiście deklaruję, że przeczytam kolejne części "przygód" Wolfa. ;)
Great article. I also reccomend https://typkota.wordpress.com/2020/04/17/wszystkie-koty-oczywiscie-nie-sa-takie-same-jak-kazde-inne-zwierze-lub-czlowiek/
OdpowiedzUsuń