Tess Gerritsen, Chirurg / Rec.
środa, 15 marca 2017Chirurg to jedna z najlepszych powieści Tess Gerritsen, jakie miałam okazję czytać. Nic dziwnego, że Stephen King uznał pisarkę za najlepszą w swoim fachu, całkowicie popieram jego zdanie. Pełna brutalności, krwawych potyczek i niemoralnych porównań. Kontrowersyjny i nadzwyczaj brutalny "Chirurg" wciąga aż do samego końca nie dając ani chwili wytchnienia. Czytając nie potrafiłam oderwać się od lektury.
Robię się już nudna przez te moje "ochy i achy", kiedy rozwodzę się nad geniuszem Tess. :mrgreen:
Nie polubiłam tego wcielenia Rizzoli, ale o tym później ;)Na szczęście, Jane nie miała okazji zbyt długo działać mi na nerwy, ponieważ w dużej mierze poznajemy akcję z perspektywy różnych bohaterów, co niewątpliwie wprowadza miłe urozmaicenie.Język powieści jest prosty, a jednocześnie wszelkie dialogi i opisy dają wiele do myślenia. Pozwalają odnaleźć logiczną całość w zagmatwanym rozumowaniu mordercy, zrozumieć cel tego, co robił swoim ofiarom - okaleczanie, usuwanie kobiecości, a następnie podcinanie gardła. Chirurg upajał się cierpieniem kobiet, tym bólem i strachem w oczach. Według Tess, tylko wtedy był zdolny do życia, scalania każdej minuty w dni, a dni w tygodnie, itd. Byłam w szoku poznając świat psychopaty poprzez jego portret psychologiczny popierany czynami. Momenty przebłysków rozumowania mordercy były genialne, często przerastały moje najśmielsze oczekiwania.
Zdarzają się jeszcze tacy ludzie jak ja. Poruszamy się w tłumie, normalni pod każdym względem — może nawet bardziej niż inni, bo nie daliśmy się owinąć jak mumie sterylnymi bandażami cywilizacji. - Tess Gerritsen / Chirurg
"Kto to jest?” – wciąż zadawałam sobie to pytanie. Miałam wiele hipotez, z czego część po przeczytaniu całej książki okazała się dość śmieszna, ale nie… zakończenia z pewnością nie zdradzę.
Czy to zauroczony w Catherine, kolega z pracy - Peter Falco, który nie może się doprosić randki?
Czy może, któryś ze stażystów?
A może Andrew Capra jednak żyje?
Czy to zauroczony w Catherine, kolega z pracy - Peter Falco, który nie może się doprosić randki?
Czy może, któryś ze stażystów?
A może Andrew Capra jednak żyje?
Bohaterowie. Hm… Moje serce od razu podbił detektyw Thomas Moore. Ja uwielbiam takich facetów. Zdecydowanie jestem na tak, to moja ulubiona postać z książki. Doktor Catherine Cordell też od razu przypadła mi do gustu. Nie dość, że inteligentna – w końcu chirurg i to jeden z lepszych – to jeszcze piękna. Jane Rizzoli. Cóż… mnie Jane, właśnie do gustu nie przypadła. Zakompleksiona dziewczyna, zawsze gorsza od swoich braci i współpracowników. Całą książkę jest po prostu… nieznośna. Irytuje mnie jak mało która postać. Wiecznie narzeka, ciągle coś jej nie pasuje i wciąż chodzi naburmuszona. Do każdego czuje niechęć, wszystkich nie lubi, a największy problem to ona ma z… samą sobą.
Jeśli powie się dziecku, że na podwórku był słoń, po jakimś czasie uwierzy w to tak mocno, że potrafi opisać jego trąbę, kawałki słomy na grzbiecie, złamany kieł. Wytwór wyobraźni staje się rzeczywistością. - Tess Gerritsen / Chirurg
Akcja jest motywem przewodnim tego dzieła. Autorka nie bawi się w jakieś wstępy, próżno szukać jakiś fundamentów historii, po prostu już od pierwszej strony zostajemy wciągnięci w wir wydarzeń. Nie ma tam miejsca na jakieś zbędne dialogi czy niepotrzebne opisy. Wszystko co składa się na tę książkę, każde pojedyncze słowo jest istotne. Często zdarza mi się narzekać na różnych pisarzy którzy przerywają akcję by opisać ze szczegółami pokój w którym stoi bohater, czy też zdać sprawozdanie z tego jaka jest pogoda za oknem co jest tylko zabiegiem który ma dodać kilka kartek do całej pracy.
Tutaj nie ma żadnej z tych rzeczy. Wszystkie drobiazgowe opisy są tam w jakimś celu, pozwalają nam zobaczyć sytuację oczami bohatera, dają nam jakieś drobne wskazówki, zmuszają nas do wyciągnięcia konkretnych wniosków. Wszystko ma swoje przeznaczenie.
Tutaj nie ma żadnej z tych rzeczy. Wszystkie drobiazgowe opisy są tam w jakimś celu, pozwalają nam zobaczyć sytuację oczami bohatera, dają nam jakieś drobne wskazówki, zmuszają nas do wyciągnięcia konkretnych wniosków. Wszystko ma swoje przeznaczenie.
Autorka pisze gładko, zgrabnie, w fantastyczny sposób maskuje wszystkie braki tej książki przez co nie sposób nie czerpać przyjemności z czytania. A chyba koniec końców to właśnie jest najważniejsze - przyjemność z czytania. :)
Panna Jagiellonka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz